No i dupa, dopadł mnie leń ogromny :) Nie chce mi się nic :( Jedną pracę robię już miesiąc i końca nie widać eh. Ale za to weekendy mam fajne :) W zeszłym tygodniu byliśmy ponad 400km za miastem :D Byliśmy u znajomych w Ballybofey :) Odwiedziliśmy Derry i Belfast (okropne miasto) a w Belfaście odwiedziliśmy muzeum Titanica :) Cudownie było. Jeśli będziecie kiedyś w Belfaście koniecznie zahaczcie o muzeum, na prawdę warto :)
Serdecznie dziękuję moim kochanym Kapturkom i mam nadzieję że tym razem zobaczymy się szybciej :D
A wczoraj były warsztaty z filcowania na mokro :D Przyjechała do nas Danusia z Polski. Bardzo pozytywna babka :) Filcowanie nie podeszło mi, może dlatego że dziury mi się porobiły, za mało delikatna byłam hehe. Ale zapisuję się na kolejne warsztaty z filcu. Nie poddam się tak łatwo :D
Moje to te na dole, najbardziej czerwone :D
Serdecznie wszystkim dziękuję za kolejne miłe spotkanie, jak zawsze uśmiałam się do łez :D